Koh Yao Noi (co oznacza “Mała Długa Wyspa”) to niewielka wyspa w zatoce Phang Nga. Sąsiaduje ze swoją większą siostrą, Koh Yao Yai (czyli “Dużą Długą Wyspą”). Ten niewielki skrawek lądu otoczony zewsząd Morzem Andamańskim jest zdecydowanie mniej znany, niż wyspy takie jak Koh Lanta, Koh Samui, Koh Phangan, archipelag Koh Phi Phi, o Phuket nawet nie wspominając.
Nie ma tam klubów, głośnej muzyki i tłumów farangów. Jest cicho i spokojnie, jak to na uboczu. Jeśli taki klimat Ci odpowiada to zapraszam do poznania Koh Yao Noi – tajskiej wyspy zdecydowanie poza utartym szlakiem.
Koh Yao Noi – jak się tam dostać?
Na Koh Yao Noi można dostać się z:
- Phuket
- Krabi
- Phang Nga
- Koh Yao Yai
Oczywiście, jako że jest to wyspa, w grę wchodzi tylko opcja dopłynięcia tu longboatem lub speedboatem. Kupując bilet w porcie, z którego startujesz dowiedz się, do którego portu na Koh Yao Noi płyniesz.
Ceny różnią się w zależności od tego, który z rodzajów wodnego transportu wybierzesz. Speedboaty są szybsze, ale również droższe.
My przypłynęliśmy longboatem za 350 bahtów od osoby. Ruszaliśmy z portu w zatoce Phang Nga, którą warto poznać lepiej! Szczególnie polecam wybrać się na kilkugodzinną wycieczkę longboatem po Phang Nga bay.
Jak się poruszać po Koh Yao Noi?
Poruszanie się po Koh Yao Noi bez skutera jest bardzo trudne. Jasne, można ogarnąć taxi, pojechać do resortu i siedzieć tam przez cały czas, ale to samoograniczanie się.
Wypożyczalnie skuterów znajdują się w okolicach portu Manoh Pier. My zdecydowaliśmy się na wybór pierwszej lepszej firmy, którą znaleźliśmy po drodze. To pierwsza wypożyczalnia po wyjściu z portu kierując się w stronę jedynego na wyspie miasteczka (lub dużej wioski), 3 minuty piechotą od zejścia na ląd.
Wypożyczalnia nie ma żadnych oznaczeń. Po prostu zatrzymaj się przy skuterach a zaraz ktoś do Ciebie podejdzie. Po wpisaniu się do zeszytu i uiszczeniu opłaty (200 bahtów dziennie) odebraliśmy lekko podstarzały jednoślad. Nie był to najpiękniejszy skuter w historii ludzkości ale spełniał swoje podstawowe funkcje – odpalał, jeździł, nie gasł i się nie psuł.
Co robić na Koh Yao Noi?
Najkrótsza odpowiedź brzmi: odpoczywać i cieszyć się życiem!
Wiem, wiem. Nie po to tu jesteś żeby czytać takie banały. Przejdźmy do konkretów.
Wschód Słońca
Na początek bardzo polecam zdusić w sobie wewnętrznego lenia i wstać na wschód Słońca. Na wyspie jest dziesiątki uroczych miejsc, z których można podziwiać nowy świt. Osobiście wybraliśmy się kilkaset metrów od naszego bungalowa, przeszliśmy kawałek po odsłoniętych przez odpływ skałach, i z miejsca styku lądu z morzem zachwycaliśmy się pastelowemu początkowi dnia.
Plażing
Dość oczywisty wybór na rajskiej wysepce. Pamiętaj o przypływach i odpływach! Uwierz na słowo, że na Koh Yao Noi o wiele przyjemniej jest spędzić czas na płazy podczas przypływu (między 10:00 a 15:00 lub późnym wieczorem).
Chociaż Koh Yao Noi nie słynie z niebiańskich plaż, to zdecydowanie jest kilka wartych uwagi:
- Khao Beach
- Klong Jark Beach
- Long Beach
Każda z nich jest piaszczysta. Zejście do wody jest płytkie i w wodzie można przejść naprawdę spory kawałek. Kolejnym plusem jest fakt, iż praktycznie nie ma na nich ludzi. W czasie przypływu wszystkie są dość wąskie a stąpając po dnie musisz uważać na kamienie.
Zachód słońca
Skoro mieliśmy wschód, czas na zachód. Najlepszym spotem obserwacyjnym jest skrajnie zachodni punkt wyspy, przy plaży oznaczonej na Google Maps jako „The Hideout Beach”. Tu zdecydowanie przyda się przynajmniej niezła umiejętność jazdy na skuterze, ponieważ po wjechaniu w dżunglę zaczyna się polna droga wiodąca raz w górę, raz w dół.
Gdzie spać na Koh Yao Noi?
Chociaż Koh Yao Noi to niewielka i nieoblegana turystycznie wyspa to nie znaczy, że nie ma na niej wyboru noclegów. Wprost przeciwnie! Znajdziesz tam dziesiątki bungalowów, hotelików, noclegowni i resortów skoncentrowanych głównie wzdłuż południowego wybrzeża.
My zdecydowaliśmy się wybrać bungalow w obiekcie o nazwie Sabai Corner. To mini resort dosłownie nad samym morzem, na którego terenie znajduje się dwanaście drewnianych chatek ulokowanych wśród drzew. Przy drodze jest niewielki parking dla skuterów, a na terenie samego obiektu serwują naprawdę dobre jedzenie.
Soczysta zieleń buszu w połączeniu z dźwiękami wydawanymi przez ptaki i owady, w tym kilkuminutowe koncerty cykad, sprawiają, że siedzenie na tarasie domku samo w sobie jest niezwykłym doświadczeniem. Ponadto na terenie Sabai Corner znajdują się karmniki dla… rodziny dzioborożców! Te przepiękne, orientalne ptaki zaglądają do nich regularnie. Osobiście byłem oczarowany ich podglądaniem.
Gdzie zjeść na wyspie?
Śniadanie
Dosłownie naprzeciwko Sabai Corner Bungalows znajduje się Green Coffee House. To zielony (jak sama nazwa wskazuje) budynek ze stolikami na zewnątrz, nie da się go przegapić.
Na miejscu serwują śniadania w stylu tajskim i europejskim. Spory wybór (w tym naprawdę dobre kanapki i ciasta), znośna kawa i w miare rozsądne jak na wyspę ceny, stołowaliśmy się tam codziennie z wyjątkiem środy. Bo w środy mają zamknięte.
Obiad i kolacja
Obiadowaliśmy w dwóch miejscach – w naszym Sabai Corner, gdzie podają świetne curry oraz kurczaka z tajską bazylią, a także w nieodległej Pa Sai Thai.
To drugie miejsce jest szczególnie warte polecenia. Jak na Koh Yao Noi jest naprawdę tanio a jedzenie jest bardzo smaczne. Poza tym nigdzie w całej Tajlandii nie piliśmy tak pysznego smoothie z mango!
